Damian dzwoniąc do mnie, powiedział tylko ze 9-tego jest wesele i mam być… hm… no i byłem ;-) Zuzia mówiła, że nie chce latających dzwoneczków na filmie…( ??? ) u mnie tzw. latające dzwoneczki na filmie jeszcze nie gościły…może kiedyś ;-) Dobra orkiestra zapewniła fajną zabawę a pierwszego dnia miałem okazję poznać fotografa, którego do tej pory znałem tylko z sieci – Marcin Łysak – niesamowicie pozytywna osoba; w ogóle to, od Młodych po zespół – wszyscy byli pozytywnie zakręceni ;-)